• wsparcie

     juz to tylko troszkę, bo dom budowaliśmy z własnych środków przy malutkim wsparciu banku.ale dlaczego o gwiazdce z nieba. dom to towar luxusowy. jak bugatti czy jacht. na jachcie też możesz żyć - masz tam wc, masz tam jadalnie, sypialnie, tylko trzeba do portu spływać po zaopatrzenie.

    DOM to towar LUXUSOWY. tak jak bugatti. hello, o jakich gwiazdkach z nieba mówisz ?

    bo co innego, jakbyś do przetrwania potrzebowała 30m2 - to jest dobro niezbędne. ale jak nie możesz go mieć, to się płaci opłatę od użytkowania i tyle. 

    tak jak ja piję piwko, to płacę za towar,   http://www.wpiasecznie.pl/ogloszenie/1/8485/udraznianie-rur-piaseczno.html#8485

     

    bałaś się - a mogłaś wziąć - a skąd wiesz co by się stało ? a może ta droga jest ok, którą poszłaś ? jak można mówić, że nie mieszkałam 5 czy 7 lat w domu i te lata są stracone ?! słyszą to twoje dzieci ? każdy dzień w życiu, każda sekunda nie jest stracona 

    Żałuję, bo zawsze miałam mozliwość wzięcia kredytu i się bałam.

    Mamy z mężem swoje firmy przeszło 20 lat i tylko od kredytu wstrzymywało mnie głupie podejście! Moim zdaniem kluczem w tego typu decyzjach jest analiza i racjonalne oszacowanie własnych możliwości. To, że jestesmy narodem, który ceni sobie mieć na własność nieruchomość, swój własny kąt, nie jest niczym złym. Problem polega na tym, że niektórzy ludzie rzucają sie z siłami na zamiary i dlatego jest jak jest. Chęć wyprowadzenia się od rodziców i mieszkania na swoim jest jak najbardziej racjonalna (sam tak zrobilem). Tutaj dla 98% ludzi kredyt jest niezbędny. Tylko, ze często w decyzjach o zakupie/budowie domu posługujemy się emocjami. Myślenie jest takie, ze skoro znajoma para kupila mieszkanie za 500tys to w sumie mnie nas tez stać. Bank daje decyzje pozytywną, a potem oczywiście jest szukanie dodatkowych pieniedzy na wykonczenie itd, co wiąże sie z kolejnymi kredytami. Brakuje tutaj analizy rynku, rozsądnego podejścia do tematu. Osobiscie mam kredyt hipoteczny i spie spokojnie, bo mam na tyle bezpieczna sytuacje, że nawet jeśli ja strace prace, z wynagrodzenia żony bedziemy wstanie to ogarnać. Przez 3 lata placilem za wynajem (czytaj splacalem komus kredyt), jesli ktoś chce to prosze bardzo, ale argumenty przeciwko braniu kredytów - typu śpię spokojnie, do mnie nie przemawiają. A jak wynajmujesz i nagle stracisz prace to co ? Bedziesz spal spokojnie ? Tak czy siak jest to jakieś finansowe obciążenie. 

    Odkładanie przez 10 lat moim zdaniem mija sie z celem, raz jest inflacja zje dużą cześć oszczędności, ceny nieruchomości/budowlanki bedą całkowicie inne. Druga sprawa to, że znam przyklady, że relacje młodych ludzi z rodziną w trakcie oszczędzania mocno się pogorszyły przy wspólnym mieszkaniu. Po co to komu? Jeśli kogoś STAĆ (tak jak pisalem wcześniej, racjonalnie podejście do tematu i oszacowanie kosztów i dochodów) to kredyt jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Można  udrażnianie rur Warszawa  sie cieszyć własnym kątem i czerpać z życia, a dla mnie to jest priorytet. Mam kredyt, jestem ubezpieczony, spie spokojnie a na starość bede miał jakis tam majątek w postaci nieruchomości, która moge sprzedać i kupic/wybudować cos małego na emeryture.

    Teraz wiem ile straciłam lat przez to staropolskie zacofanie...boimy się tego co nowe!

    Co nowe, czego nie znamy to jest złe! A już jak sąsiad to ma , to zło największe! 

    No i całe życie tylko słyszałam, nie bierz, bo będziesz żałować....i załuję, ale tego że nie wzięłam. 

     


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :